
Rozpadało się na samym wstępie reportażu u Kasi i Roberta. Jednak nie trwało to zbyt długo i w chwili wjazdu pod Furtę Klasztorną Braci Mniejszych Kapucynów wszystko powróciło do normy. Dzięki temu spokojnie mogliśmy opuścić swoje pojazdy. Młoda Para podjechała zabytkowym Volkswagenem Garbusem (VW 1303), czym wzbudziła powszechny zachwyt pośród wszystkich gości i przechodniów. Kasię i Roberta ciepło przywitał Brat Robert, który później udzielił im sakramentu małżeństwa i błogosławieństwa.
Po pięknej ceremonii ślubnej wystarczyło przejść przez parking i już byliśmy u stóp bramy Dworu Ordynata, gdzie czekali na nas rozweseleni goście. To była dla mnie najkrótsza odległość między świątynią a domem weselnym, dzięki czemu mogłem być dużo wcześniej przed Młodą Parą na miejscu przyjęcia weselnego i oczekiwać na nich razem z zaproszonymi gośćmi.
Na przyjęciu weselnym w Dworze Ordynata była świetna zabawa a to za sprawą zespołu Graffiti, który przygrywał im do tańca a także prowadził liczne zabawy urozmaicając tym samym weselny klimat… Goście weselni wykorzystywali ten czas w 100 procentach. W przerwach między setami muzycznymi, wyrwałem moją parę na kilka nocnych kadrów przy świetle lamp i księżyca.
A na dłuższy plener wybraliśmy się w rodzinne strony Kasi do pobliskiego rezerwatu Imielty Ług. Początek pleneru rozpoczęliśmy od … zbierania grzybów ;-). A było ich wtedy sporo. A komarów jeszcze więcej….
Pozdrawiam i zapraszam do kontaktu.